K- przecież mamy chipy -wtrącił niezadowolony Konica wpadając po kolana w błoto
K- Agato! O pani ma! Gdzieś znikła na wieki, o pani jam twą sługą i wiernym poddanym, nie jestem godzien pani patrzeć się w oczy! O Agato, gdzie twe niebańskie ciało znikło z mej wizji? O pani wyłoń się!
Ag- stoję za tobą idioto -odpowiedziała od niechcenia jeszcze bardziej ściskając dłoń Krajewskiego
K- oo -odwrócił się i głupkowato zaśmiał na jej widok
-orzeszki w karmelu, gotowana kukurydza, popcorn!! -wykrzyczał mężczyzna podchodząc do lekarzy z wielką torbą
Ag- panie w lesie? -zdziwiła się Agata słuchając jego 'plażowego okrzyku' -dobra daj pan kukurydze
-20 złotych -krzyknął uradowany
Ag- daje dyche -powiedziała próbując negocjować
-15 złotych i numer telefonu -mrugnął do niej
Ag- reszty nie trzeba -podała mu 50 złotowy banknot i odeszła
S- gorzej być już nie mogło -powiedział znudzony Sambor, gdy utkwił po kolana w błocie
B- topie się! Ratunku umieram! -krzyknął Jakubek
W- Borys wstań z tego bagna -zarządziła Wiktoria wskakując Falkowiczowi na barana. Zazdrosna Nina postanowiła zrobić to samo i wskoczyła na Michała, lecz niestety oboje utknęli w błocie
2 DNI PÓŹNIEJ
F- Wiki co z tą operacją pana krawczyka? -spytał gdy weszła do lekarskiego
W- no operujemy jutro? -związała włosy i usiadła mu na kolanach
F- jeśli utrzyma się w takim stanie w jakim jest
W- a utrzyma sie -powiedziała pewnym siebie głosem
F- skąd ta pewność pani doktor? -uniósł lewy kącik ust lekko w górę
W- w końcu ja jestem jego lekarzem
F- ach zapomniałem, że wszechogarniająca doktor Consalida trupa na nogi postawi -pocałowali się
T- rzygam tęczą -powiedział Tretter obserwując zaistniałą sytuację
...
B- ty masz pojęcie co tu się w ogóle robi? -Borys postanowił wybrać się z Walczyk do SPA a jako iż oboje byli nie zaradni życiowo to Kinga postanowiła wykonać telefon do przyjaciela
K- halo Maryśka? No słuchaj jestem w tym SPA. Tak żeś kuwa zachwalała, a tu szału nie ma ci powiem wiesz? A w ogóle to słuchaj ty jesteś przyjaciółka czy nie? Co mi powiedziałaś? Że te SPA jest blisko od domu, to se myślę jak blisko to co bede jechała z buta pójde nie?
-...
K- No! A jak blisko to sie od razu przebiorę. I jak kretynka kuwa przez pół miasta w szlafroku szłam nie? A jeszcze słuchaj mnie jakiś koleś z ulotkami gonił, to tak spieprzałam, że mi fotoradar zdjęcie cyknął. A w ogóle to słuchaj jak ja chodziłam, jak ja błądziłam to pod pałacem kultury to nie pytaj jakim cudem, ale byłam
-...
K- dziewczyno heloł, heloł nie wiesz co to jest pałac kultury? Ja pierdole Maryśka weź się ogarnij bo ja wiecznie żyć nie będę. Dobra dla ciebie to prościej ta kwadratowa wieża w centrum miasta
-...
K- poczekaj poszukam w torebce ulotki. Kuwa po co mi młotek ja pitole -powiedziała sama do siebie
-...
K- ty no pełno tu jest tych zabiegów słuchaj: akupunktura
-...
K- no jak nie wiesz co to jest? A pamiętasz jak na imprezie żeś dupą w kaktusa usiadła? No właśnie! Dobra dalej. Botoks
-...
K- a no tak! Nie skumałam w pierwszej chwili, to jest ten zespół: bananowy jeeż -zaczęła śpiewać -widzisz ty to jednak jesteś oblatana w szołbiznesie.. Ty a to? Peeling skóry
-...
K- kuwa rosół z kury to wiem, ale peeling skóry to mi nie świta
-...
K- no tak! Masaż w czekoladzie jeszcze jest!
-...
K- o nie kuwa nie pójde raz byłam i jak prince polo się słuchaj czułam!
-...
K- a wiesz co ostatnio Mania se zrobiła? Powiększyła se tyłek! A najlepsze jest, że sama to zrobiła. Słuchaj kupiła sylikon w Castoramie i tak to zrobiła, że teraz wszystkie stringi do wyrzucenie!
-...
K- a właśnie ja cie miałam opieprzyć! Pamiętasz jak miałaś mi dać tabletki na ból głowy?
-...
K- nie wiesz co mi dałaś? Xenne extra żeś mi dała! W takim tempie to ja jeszcze nigdy do domu nie wracałam!
-...
K- no jak nie wiesz co to jest? To se spróbuj i idź na miasto w końcu ty zawsze lubiłaś sporty ekstremalne
-...
K- nie ja już żadnego przepisu na sałatke od ciebie nie chce! Dwa tygodnie oko mnie bolało!
-...
K- i ty się jeszcze pytasz czemu? Tam było napisane nalej octu na oko! Dobra nara przyjaciółko -wściekła krzyknęła jeszcze bardziej niż dotychczas i rozłączyła się
B- dlaczego mówiłaś w liczbie pojedynczej? -zapytał spokojnie
K- bo z tobą pokazać się gdzieś to wstyd jest -powiedziała
Kochani przepraszam za taką część i za nieobecność! Nie mogłam po prostu z powodów osobistych. Obiecuję poprawę! :D a już niedługo wpadne na Wasze bloczki i poczytam i pokomentuje cudeńka <3 KOMENTUJCIE!!!! :*
O jejuniu ale się uśmiałam Kinga wypadła ci genialnie. FaWi też cudowne nie mogę doczekać się nexta.
OdpowiedzUsuńja poczekam ile trzeba i bardzo ciekawe opowiadanie
OdpowiedzUsuńSuper, kochana! Przydała mi się taka porządna dawka śmiechu. Uwielbiam Twoje opowiadania za ten komizm. Dużo weny życzę :)
OdpowiedzUsuń