Łączna liczba wyświetleń

piątek, 12 grudnia 2014

Część 26 "Ty to jednak oblatana jesteś w szołbiznesie"

T- tylko się nie pogubcie! -wykrzyczał Tretter. Mianowicie pół personelu z leśno-górskiego szpitalu wybrało się na wycieczkę do lasu. Mimo wielkiego protestu ze strony podwładnych dyrektor postanowił jednak pokazać "okoliczną naturę" inwestorowi Krzysztofowi 
K- przecież mamy chipy -wtrącił niezadowolony Konica wpadając po kolana w błoto
K- Agato! O pani ma! Gdzieś znikła na wieki, o pani jam twą sługą i wiernym poddanym, nie jestem godzien pani patrzeć się w oczy! O Agato, gdzie twe niebańskie ciało znikło z mej wizji? O pani wyłoń się!
Ag- stoję za tobą idioto -odpowiedziała od niechcenia jeszcze bardziej ściskając dłoń Krajewskiego 
K- oo -odwrócił się i głupkowato zaśmiał na jej widok
-orzeszki w karmelu, gotowana kukurydza, popcorn!! -wykrzyczał mężczyzna podchodząc do lekarzy z wielką torbą 
Ag- panie w lesie? -zdziwiła się Agata słuchając jego 'plażowego okrzyku' -dobra daj pan kukurydze 
-20 złotych -krzyknął uradowany 
Ag- daje dyche -powiedziała próbując negocjować 
-15 złotych i numer telefonu -mrugnął do niej 
Ag- reszty nie trzeba -podała mu 50 złotowy banknot i odeszła 
S- gorzej być już nie mogło -powiedział znudzony Sambor, gdy utkwił po kolana w błocie 
B- topie się! Ratunku umieram! -krzyknął Jakubek
W- Borys wstań z tego bagna -zarządziła Wiktoria wskakując Falkowiczowi na barana. Zazdrosna Nina postanowiła zrobić to samo i wskoczyła na Michała, lecz niestety oboje utknęli w błocie 
2 DNI PÓŹNIEJ 
F- Wiki co z tą operacją pana krawczyka? -spytał gdy weszła do lekarskiego
W- no operujemy jutro? -związała włosy i usiadła mu na kolanach 
F- jeśli utrzyma się w takim stanie w jakim jest 
W- a utrzyma sie -powiedziała pewnym siebie głosem
F- skąd ta pewność pani doktor? -uniósł lewy kącik ust lekko w górę 
W- w końcu ja jestem jego lekarzem 
F- ach zapomniałem, że wszechogarniająca doktor Consalida trupa na nogi postawi -pocałowali się 
T- rzygam tęczą -powiedział Tretter obserwując zaistniałą sytuację 
...
B- ty masz pojęcie co tu się w ogóle robi? -Borys postanowił wybrać się z Walczyk do SPA a jako iż oboje byli nie zaradni życiowo to Kinga postanowiła wykonać telefon do przyjaciela 
K- halo Maryśka? No słuchaj jestem w tym SPA. Tak żeś kuwa zachwalała, a tu szału nie ma ci powiem wiesz? A w ogóle to słuchaj ty jesteś przyjaciółka czy nie? Co mi powiedziałaś? Że te SPA jest blisko od domu, to se myślę jak blisko to co bede jechała z buta pójde nie?
-...
K- No! A jak blisko to sie od razu przebiorę. I jak kretynka kuwa przez pół miasta w szlafroku szłam nie? A jeszcze słuchaj mnie jakiś koleś z ulotkami gonił, to tak spieprzałam, że mi fotoradar zdjęcie cyknął. A w ogóle to słuchaj jak ja chodziłam, jak ja błądziłam to pod pałacem kultury to nie pytaj jakim cudem, ale byłam 
-...
K- dziewczyno heloł, heloł nie wiesz co to jest pałac kultury? Ja pierdole Maryśka weź się ogarnij bo ja wiecznie żyć nie będę. Dobra dla ciebie to prościej ta kwadratowa wieża w centrum miasta
-...
K- poczekaj poszukam w torebce ulotki. Kuwa po co mi młotek ja pitole -powiedziała sama do siebie 
-...
K- ty no pełno tu jest tych zabiegów słuchaj: akupunktura 
-...
K- no jak nie wiesz co to jest? A pamiętasz jak na imprezie żeś dupą w kaktusa usiadła? No właśnie! Dobra dalej. Botoks 
-...
K- a no tak! Nie skumałam w pierwszej chwili, to jest ten zespół: bananowy jeeż -zaczęła śpiewać -widzisz ty to jednak jesteś oblatana w szołbiznesie.. Ty a to? Peeling skóry
-...
K- kuwa rosół z kury to wiem, ale peeling skóry to mi nie świta
-...
K- no tak! Masaż w czekoladzie jeszcze jest! 
-...
K- o nie kuwa nie pójde raz byłam i jak prince polo się słuchaj czułam! 
-...
K- a wiesz co ostatnio Mania se zrobiła? Powiększyła se tyłek! A najlepsze jest, że sama to zrobiła. Słuchaj kupiła sylikon w Castoramie i tak to zrobiła, że teraz wszystkie stringi do wyrzucenie!
-...
K- a właśnie ja cie miałam opieprzyć! Pamiętasz jak miałaś mi dać tabletki na ból głowy? 
-...
K- nie wiesz co mi dałaś? Xenne extra żeś mi dała! W takim tempie to ja jeszcze nigdy do domu nie wracałam! 
-...
K- no jak nie wiesz co to jest? To se spróbuj i idź na miasto w końcu ty zawsze lubiłaś sporty ekstremalne 
-...
K- nie ja już żadnego przepisu na sałatke od ciebie nie chce! Dwa tygodnie oko mnie bolało! 
-...
K- i ty się jeszcze pytasz czemu? Tam było napisane nalej octu na oko! Dobra nara przyjaciółko -wściekła krzyknęła jeszcze bardziej niż dotychczas i rozłączyła się 
B- dlaczego mówiłaś w liczbie pojedynczej? -zapytał spokojnie
K- bo z tobą pokazać się gdzieś to wstyd jest -powiedziała






Kochani przepraszam za taką część i za nieobecność! Nie mogłam po prostu z powodów osobistych. Obiecuję poprawę! :D a już niedługo wpadne na Wasze bloczki i poczytam i pokomentuje cudeńka <3 KOMENTUJCIE!!!! :* 


3 komentarze:

  1. O jejuniu ale się uśmiałam Kinga wypadła ci genialnie. FaWi też cudowne nie mogę doczekać się nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja poczekam ile trzeba i bardzo ciekawe opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, kochana! Przydała mi się taka porządna dawka śmiechu. Uwielbiam Twoje opowiadania za ten komizm. Dużo weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń