W- oszczędź sobie zdania nie zmienię jestem z Andrzej czy ci się to podoba czy nie –oznajmiła. Odziwo szoku dostali tylko Nina i Przemek, gdyż reszta lekarzy już została poinformowana o istniejącej chemii przez Panią Marię
P.M- oj córciu córciu już ty panienką długo nie będziesz, oj córciu córciu –na Consalidę natychmiast rzuciła się Pani Maria, lecz po chwili rudowłosa kobieta z niemałą pomocą profesora uwolniła się z uścisku
T- proszę państwa –Tretter starał się zbagatelizować zaistniałą sytuację i przejść do konkretów –profesor Falkowicz chciałby państwu coś zakomunikować
F- dziękuję dyrektorze za dopuszczenie do głosu lecz myślę, że nie było to koniecznie –uśmiechnął się złośliwie –wraz z doktorem Samborem uzgodniliśmy, że każdy z państwa dostanie jeden dzień ordynatury –lekarze wymienili zdziwione spojrzenia
S- chodzi o to, że każdy z was będzie ordynatorem na jeden dzień –wytłumaczył jak krowie na rowie. Personel od razu zrobił minę coś w stylu ‘aa już rozumiem’
F- zanim to jednak nastąpi odbędzie się dzisiejsza lekcja w stylu quizu, a więc kto..
B- JA CHCE!! Ja!! –wykrzyczał Borys przewidując pytanie Falkowicza odnośnie ochotnika do zabawy
F- zapraszam –Borys uradowany stanął koło niego -zanim jednak zaczniemy grę muszę Panu zakomunikować, że Pan i tak przegra -Jakubek był tak zajęty publicznością, że nawet nie zwrócił uwagę na przełożonego -pierwsze pytanie to.. kiedy zaczyna się problem otyłości?
B- kiedy kupujemy hula hop a ono na nas pasuje! -Falkowicz spojrzał na niego z nieukrywanym zdziwieniem
N- myślę, że poprawna odpowiedź to kiedy spadamy z obydwóch stron łóżka jednocześnie, ale przyznaj mu punkt -powiedziała Nina od niechcenia
F- dobrze -zanotował -jak nazywa się groźny wirus i kogo dotyczy
B- g.ł.u.p.o.t.a -przeliterował -i dotyczy polityków
F- co oznacza sformułowanie "ludzie są jak chmury"
B- kiedy znikają dzień staje się piękniejszy! -wykrzyczał wręcz skacząc po całym lekarskim
F- następne pytanie, skąd znasz tekst "stojąc w grobie jedną nogą zatańczy z diabłem pogo"
B- charakter Agaty! -internistka spojrzała na niego wściekle rysując na swoim gardle paznokciem kreskę
F- niezupełnie o to mi chodziło, ale przypominam, że masz wyjście awaryjne i i możesz zadzwonić do kogoś głupiego -kogoś głupiego to znaczy wykonać awaryjny telefon do przyjaciela
B- okej -Borys wyciągnął telefon i zadzwonił gdzieś, natychmiast odezwał się telefon Zapały
P- pod tym numerem nie ma nikogo głupiego -powiedział znudzony
B- a co numer ci zmienili? -zdziwił się
W- no i ostatnie pytanie -odezwała się do tej pory milcząca Wiki podchodząc bliżej do Andrzeja -co to jest sarkazm?
B- umiejętność obrażania idiotów tak, by czuli się wyróżnieni! -wykrzyczał
F- dobrze niech mu będzie zwrócił się do Wiktorii całując ją w policzek
K- kinder niespodzianka, kinder niespodzianka! -zaczął śpiewać Rafał kierując swe słowa w stronę jubilata Ruuda
R- otwieramy prezenciki! -wykrzyczał Van Graf podbiegając do sterty paczek i toreb
B- to ode mnie! -Jakubek podał mu popielniczkę
W- przecież Ruud nie pali -oznajmiła kobieta na co brunet tylko wzruszył ramionami, nie kryjąc dumy
K- a ja zrobiłam ci ciasto orzechowe! –wtrąciła Walczyk
R- jestem uczulony na orzechy! –wykrzyczał
K- spokojnie nie miałam ich w domu i nie dałam, dlatego to jest ciasto orzechowe bez orzechów –wytłumaczyła
R- aaa jak tak to spoko –odetchnął z ulgą
K- no hej kochanie –Kinga podeszła do Wiki i Falkowicza –swoją drogą Wiki wiesz, że Andrzej ogląda się za innymi kobietami?
W- Andrzej nie ogląda się za kobietami tylko za mężczyznami, którzy oglądają się za mną. Ot cała filozofia –wzięła szklankę z wodą i wylała na patamorfolog
K- kobieta, cóżeś uczyniła?! –wykrzyczała i zaczęła się szarpać z Wiktorią, lecz Falkowicz szybko ją odciągnął więc zdesperowana laborantka zaczęła wyładowywać się na Rafale
Ag- cisza! –wykrzyczała Woźnicka wstając a jednocześnie uwalniając się z objęć Krajewskiego –zarządzam rozprawę sądową
N- zgłaszam się na obronę do oskarżonej Kingi Walczyk –wtrąciła Nina
Ag- świetnie, Stefan będziesz sędzią a ty Borys pełnomocnikiem Rafała, proszę o zajęcie miejsc
T- dobry –przywitał się dyrektor w roli sędziego –proszę Rafale o zabranie głosu
K- no bo ja se stałem a ta wariatka się na mnie rzuciła –jedną ręką machał a drugą wskazał na Walczyk
T- tak tak, proszę teraz oskarżoną –ziewną znudzony –o głos
K- no bzdura, no bo ja wtedy byłam tam –zaczęła się jąkać –i wtedy on, no bo ten, co że co jak to było? -ostatnie słowa skierowała do Rudnickiej
T- te zeznania są ustawiane –wszyscy uczestniczący w rozprawie wybałuszyli oczy –to znaczy, że oskarżona kłamie
F- chodź zabieram cię stąd –szepną do ucha Consalidy poczym skierowali się do wyjścia
T- ej nie skończyła się jeszcze rozprawa
S- no właśnie nie skończyła się jeszcze rozprawa
Ag- a Stefan zatrudnił cię jako swoje echo? –złośliwie spytała Sambora
Ad- ja również cię zapraszam na -spojrzał na zegarek -obiad
Ag- okej chodźmy -wzięła go za rękę ciągnąć w stronę wyjścia
…
W- myślałam, że będzie afera –ciężko opadła mu na kolana w jego gabinecie
F- niemożliwe a jednak
W- yhym –przymknęła oczy. Jej spokój jednak nie trwał długo, gdyż na swojej szyi poczuła jego wargi –Andrzej przestań
F- yhym –mruknął lecz wcale nie zamierzał zakończyć pieszczoty
W- Andrzej jesteśmy w szpitalu
F- zamieszkaj ze mną –walnął prosto z mostu
W- co? –zaskoczył ją tym pytaniem –jesteśmy ze sobą dopiero dwa dni i to nie całe a ty proponujesz mi mieszkanie? –spytała nie z wyrzutem, ale ze zdziwieniem
F- czemu nie? –uniósł prawy kącik ust do góry
W- poczekajmy jeszcze trochę, ale nie odbierz tego źle, dobrze? -chciała się upewnić, że jej słowa lekko nie zabrzmiały uraźliwie
F- okej, ale przyjdziesz do mnie dzisiaj na noc
W- wybacz kochanie, ale dzisiaj to ja muszę zdać Agacie relację
F- a jeszcze tego nie zrobiłaś? –zaśmiał się
W- taki jeden profesor mi nie pozwolił –pocałowała go w usta i skierowała się z uśmiechem do wyjścia
…
Ad- mogę dzisiaj liczyć na romantyczną noc? –spytał odkładając talerze do zlewu po dość późnym obiedzie, a późnym bo na zegarze wybiła godzina 17
Ag- o nie mój drogi dzisiaj idziesz spać do Falkowicza, ponieważ muszę wyspowiadać Wiktorię
Ad- ale ja tak bardzo bym chciał z tobą spać –podszedł do niej i przytulił ją niekiedy składając niewinne pocałunku na szyi
Ag- kochanie proszę cię nie kuś
Ad- ale..
Ag- żadnego ale –powiedziała stanowczy, gdy Wiktoria weszła do hotelu –proszę oto twoja torba i idziesz do Andrzeja –podała mu już spakowaną torbę
W- no no, widzę że mamy w tym związku dominat ora –oparła się o futrynę drzwi do kuchni lekko uśmiechając
Ad- daj spokój –powiedział –a z tobą się jeszcze policzę –pocałował blondynkę w usta i wyszedł z domu
W- to zaczynamy –wyciągnęła dwie butelki wina i słodkości
Ag- głupia –zaśmiała się, objęła przyjaciółkę ramieniem i weszły na górę
Z racji tego szczególnego dnia część jest krótka, ale standardowo proszę o KOMENTARZE!!! :)
bardzo pięknie napisane opowiadanie i czekam na kolejną część młody123
OdpowiedzUsuńkiedy kolejna część opowiadania młody12344
OdpowiedzUsuńNie wiem szczerze mówiąc, a mam dla kogo pisać?
OdpowiedzUsuńmasz czytamy wszyscy tylko mi nie mów że chcesz przestać pisać opowiadania młody12344
OdpowiedzUsuńDawaj next czekamy
OdpowiedzUsuńDawaj next czekamy
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBędzie w nocy z niedzieli na poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana, kolejna wspaniała część. Szczerze powiedziawszy to nie wiem już co Ci mam więcej pisać, uwielbiam Twoje opowiadania i póki co jest to niezmienne. W tym momencie mogę nawet posunąć się o stwierdzenie, iż są one moimi ulubionymi, gdyż Twoja konkurencja w walce o najlepsze według mnie opowiadanie niestety odpadała, a dokładniej to zawiesiła. Wiesz zapewne, o których opowiadaniach mówię, te "Bez tytułu".
OdpowiedzUsuńHahaha ten quiz świetny. Złość Zakały genialna. Kolejna rozprawa prowadzona przez Trettera... co on zawód zmienił? hahaha Kinia wraz ze swą głupotą wspaniała, kocham ją po prostu! No i nasze wspaniałe FaWi... super!
Mam takie pytanie, a mianowicie: Czy jest szansa aby pojawiło się coś z kontynuacji pracy Agaty na stanowisku asystentki Falkowicza? Nie wiem czemu, ale uwielbiam połączenie tych dwoje. Ich wspólne sceny, choć występują tylko w opowiadaniach są genialne. Może dlatego, że są totalnymi przeciwieństwami siebie, nie wiem.
Jak zwykle, bardzo niecierpliwie wyczekuję nexta :D Zawsze jak widzę, że coś dodałaś mam wielkiego banana na ustach i chcę jak najszybciej przeczytać, co niestety zazwyczaj utrudnia mi jakiś wirus, który mi się ściągnął na laptopa, ale cóż, życie.
Dużo weny, no i snu Ci życzę, kochana!
Pozdrawiam serdecznie!
Zakręcona i Szalona