Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 września 2014

Część 17 "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"

Miał być jutro, ale jest dzisiaj cieszycie się? :)

Dwa tygodnie później
W- Agata nie rób nic głupiego
Ag- luz Wiki dam sobie radę –internistka miała mieć nocny dyżur z Adamem. Co prawda nie podejmowała się już tak desperackich kroków jak próby samobójcze, ale na miejsce smutku i żalu wkradła się złość i chęć zemsty
W- ufam ci –rzekła do przyjaciółki lecz jej wzrok zdradzał niepewność –będzie lepiej jak zostanę –zdjęła torbę z ramienia i zaczęła rozpinać pasek od płaszcza na co jej nie pozwoliła przyjaciółka
Ag- nie Wiktoria, kiedyś będę musiała stawić temu czoła, a będzie to dziś, więc ty pojedziesz do tego Falkowicza i załatwisz co masz załatwić
W- ale wiesz, że ja tam jadę w sprawach czysto zawodowych?
Ag- i dlatego jedziesz do niego do domu? –na to pytanie rudowłosa kobieta nie umiała odpowiedzieć
W- bujaj się –uśmiechnęła się po czym wyszła ze szpitala

Ad- hej –do lekarskiego wpadł Krajewski od razu kierując się do przebieralni
Ag- hej –starała ukryć się dreszczyk emocji, który przebiegł jej po plecach
Ad- mamy dzisiaj coś ciekawego czy same nudy? –spytał wychodząc z przebieralni bez koszulki. Zrobił to specjalnie. Doskonale wiedział, że internistka uwielbia, gdy chodził bez koszulki
Ag- co? –zapytała zauroczona –aa nudy nudy –powróciła do wypełniania papirologii z nadzieją iż uda jej się oderwać wzrok od przystojnego mężczyzny
M- hej kochanie –do pokoju niezapowiedzianie wpadła Marta od razu wieszając się na szyi Adama
Ad- hej –odpowiedział, gdy poczuł, że kobieta rysuję mu na torsie serce
M- masz chwilkę? –spytała z przesadnie słodkim uśmieszkiem jakie stosują najtańsze lale
Ad- jasne mów o co chodzi –oderwał się od pielęgniarki i założył bluzkę
M- ale chciałabym na osobności
Ad- chodźmy –uśmiechnął się po czym oboje zniknęli na szpitalnym korytarzu
Ag- o nie, co to, to nie –Woźnicka podniosła słuchawkę szpitalnego telefonu po czym wybrała numer tajemniczo się uśmiechając

W- coraz bardziej mi się to nie podoba –stwierdziła niepewnie wchodząc do willi profesora
F- mam wysłanników już niedługo zginiesz –szepnął jej do ucha. Wiktorię przeszedł dreszcz, ale nie taki ze strachu, taki przyjemny, który sprawił, że ugięły się pod nią nogi
W- phi –prychnęła –też coś ja miała w domu węża
F- którego doktor Jakubek musiał oddać z powrotem do sklepu zoologicznego, gdyż pan Zapała, gdy go zobaczył dostał wytrzeszczu oczu czyż nie?
W- ale skąd ty..?
F- ja wiem wszystko –uśmiechnął się triumfalnie
W- jak dużo jeszcze wiesz? –spytała zaniepokojona
F- spokojnie nikomu nie wydam, że musiałaś z doktorem Jakubkiem wytrzymać w związku równy tydzień, a nie dotrzymanie umowy groziło dość sporym wydatkiem pieniężnym na nie kiepski hotel w Turcji
W- Chryste Panie –rzekła nie dowierzając w słowa przełożonego
F- może coś do picia lub jedzenia szanowna pani? –oddał jej pokłon
W- może wody
F- do picia?
W- nie, odeszły mi wiesz.. –zironizowała
F- w takim razie dostaniesz wino i sałatkę, bo wybacz, ale nie mam nic innego
W- a do hotelu wrócę na czworaka
F- możesz spać tutaj –uśmiechnął się
W- idź do sklepu po coś do picia, a ja zrobię jakieś szaszłyki z.. cokolwiek masz w lodówce –skierowała się do sklepu
F- a może zamówimy catering?
W- jednak postawię na swoim, masz pieniądze –wyjęła z portfela banknot
F- ja mam pieniądze –powiedział po czym wyszedł z willi

Ag- ależ oczywiście młoda, zdolna, ambitna –Agata rozmawiała przez telefon używając przesadnie słodkiego głosiku, który miała w zapasie na bolesną zemstę. Otóż planowała rozłączyć ‘zakochanych’ w najbardziej bolesny sposób, chciała załatwić Marcie posadę pielęgniarki w nowojorskim szpitalu, akurat trafiła na swojego znajomego . Intencje blondynki jednak nie były takie dobre jakby się wydawać wydawało. Kobieta chcąc rozdzielić parę w najbardziej bolesny sposób dała jej szansę wyjazdu za granicę, wiedziała, że Adam zostanie, gdyż jak jej już kiedyś mówił machiny ludowe nie chciał wyjeżdżać z Leśnej Góry
-…
Ag- ależ oczywiście, język perfekcyjnie, jeszcze dzisiaj prześlemy jej dane
-…
Ag- kursy pokończone z wyróżnieniami
-…
Ag- dlaczego chcemy się jej pozbyć? –zaśmiała się –ależ to nie tak, po prostu dajemy możliwość lepszego rozwoju zawodowego, sam rozumiesz po co ma się kisić tutaj jak może realizować się za granicą?
-…
Ag –tak tak, było by grzechem. Poczekamy na odpowiedź pięć godzin
-…
Ag- jeszcze raz dziękuję w imieniu pani Marty i do widzenia –rzuciła słuchawką. Po kilku godzinach Agata dostała pozytywną odpowiedź. Internistce nie zostało nic innego do robienia jak wybijanie szyb w domu pielęgniarki, która mieszkała jeszcze ze swoim chłopakiem

F- co za babsztyl niewyżyty, ja tam jeszcze wrócę i pokaże co to znaczy zadzierać z profesorem Falkowiczem! –Andrzej wszedł do zadymionej willi –co tu się stało? –skierował się do kuchni gdzie była Wiktoria
W- wiesz.. jednak zamów ten catering –powiedziała pokazując mu spalone szaszłyki –a ciebie co tak z równowagi wyprowadziło?
F- babsko kazało mi w kolejce czekać, a jak się wepchałem to na mnie z mordą
W- oj ty biedaku –pogładziła go po głowie, poczym poszła do łazienki, lecz po chwili wybiegła z niej z hukiem odruchowo rzucając się w ramiona Falkowicza
F- co się stało? –spytał lekko przestraszony
W- pająk –powiedziała a Andrzej wybuchł śmiechem –to cię bawi? –oderwała się od niego? –bo mnie jakoś niespecjalnie
F- no już już uśmiechnął się rozbrajająco powodując w jej oczach wesołe iskierki

Ag- co się dzieje? –Agacie udało się zamienić dyżur z Samborem i powybijać kamieniem szyby w domu pary. Tym czasem otworzyła drzwi, w których stał zdenerwowany Adam i dość nieogarnięty policjant
Ad- ona wybija mi szyby w domu! –krzyknął
P- ta pani jak pan widzi dopiero wyszła z kąpieli czyż nie? –stwierdził, gdy ujrzał Agatę w ręczniku z turbanem na głowie
Ag- ależ oczywiście, że tak –prychnęła
Ad- a szyby to mi niby kosmici wybijają?
Ag- tak? To spróbuj z nagiej kobiety ręcznik zdjąć –Adam chwycił za ręcznik, lecz go nie zdjął, powstrzymywany był jednak przez policjanta a Agata zaczęła się głośno śmiać  -oj ty durny to jesteś
Ad- ja tu jeszcze wró.. –nie zdążył odpowiedzieć, gdyż Woźnicka zamknęła im drzwi przed nosem –cieniasy –powiedziała sama do siebie, poczym zrzuciła ręcznik, pod którym miała krótkie spodenki i bluzkę bez ramiączek oraz turban, pod którym miała wysoko upiętego koka

F- dobra teraz powiem ci coś, o czym wie tylko ty ja no i Agata
W- mam się bać? Swoją drogą to zbliżyłeś się do Agaty –spojrzała nie niego przenikliwym wzrokiem
F- kochanie, wróg mojego wroga jest moim przyjacielem –kochanie? Czy on do Wiktorii właśnie powiedział kochanie? Kobieta dłuższą chwilę analizowała słowa profesora, poczuła niebezpieczne ciepło gdzieś w okolicy serca
W- chodzi ci o Adama? –próbowała przerwać krępującą ciszę
F- oczywiście, ale jesteśmy z dwóch różnych światów
W- nie wydajemy się –spojrzała na nią pytająco –Agata tylko z wyglądu jest aniołkiem, tak naprawdę to bestia –wytłumaczyła –okej więc co chciałeś mi powiedzieć?
F- Sambor zaproponował mi ordynaturę.. wszystko dobrze? –zapytał, gdy kobieta zaczęła dławić się sokiem
W- tak, ale jestem w szoku –w głębi duszy spodobała się jej ten fakt
F- to dopiero zacznie się wojna –stwierdził
W- poczekaj Stefan dzwoni, tak? –odebrała
-co państwo sobie w ogóle wyobrażają?! Proszę natychmiast przyjechać do szpitala, zaczynamy lekcje i wszyscy są tylko nie pastwo! SKANDAL! –wykrzyczał tak głośno,że nawet Falkowicz usłyszał
W- za chwilę będziemy –nie czekając na reakcje dyrektora rozłączyła się
F- co za niedorzeczny pomysł z tymi lekcjami
W- Tretter debil je wymyślił, bo to tylko on wpada na tak genialne pomysły

T- SPRZECIW! –wydarł się Stefan, gdy akurat weszła Wiki z Falkowiczem. Otóż na dzisiejszej lekcji uczyli się godnego przyjęcia pacjenta –tak być nie będzie! Jeszcze raz
<znudzony narrator>
Był piękny słoneczny dzień, kiedy to Agata przyjęła pacjenta
-dzień dobry –powiedział pacjent grający rolę, który siłą został zaciągnięty na lekcje przez lekarzy
Ag- dzień dobry, ma pan ubezpieczenie?
-nie
Ag- ty wypad z gabinetu –rzuciła w niego kartami
T- SPRZECIW! Ludzie błagam was pacjenci to nie zwierzęta
Ag- chirurdzy by tylko kroili! –wydarła się Agata
Ad- a interniści paśli nas chemią!
S- wojna! –wykrzyczał zdenerwowany Michał, a między internistami a chirurgami powstała wielka kłótnia
L- wy tylko wierzycie w skalpel! –krzyczała zdenerwowana Lena
T- a wy dajecie nam żreć samą chemię
L- nie jesteśmy mięsem, nie jesteśmy mięsem! –interniści na czołówce z Leną i Agatą zaczęli swój okrzyk
S- nie chcemy chemii, nie chcemy chemii –równie głośno mówili chirurdzy
F- patrząc na nich zaczynam wątpić w ludzkość –powiedział Falko, który z trudem wyciągnął siebie i Wiktorię na korytarz
W- Kinga wszystko dobrze? –kobieta uklęknęła koło patamorfolog przypiętej łańcuchami do kaloryfera
K- przypięłam się łańcuchami na znak protestu i zaczęłam głodówkę –powiedziała ledwo dysząc
F- a ile już nie jesz? –Falkowicza bardziej to bawiło niż martwiło
K- pół godziny, widzisz jaka jestem dla ciebie wytrzymała?
-AAAAAAA! -uszyli okrzyk po czym uciekającego Borysa przed resztą lekarzy
W- cokolwiek to miało znaczyć –ponownie usłyszeli okrzyk, a teraz banda lekarzy uciekała przez Borysem trzymającego w ręku tłuczek do kotletów pani Marii
F- ja się do tego nie przyznaję –odpowiedział za kobietę i zabrał ją do bufetu zostawiając protestującą Kingę



Proszę o KOMENTARZE :) Zarówno negatywne jak i pozytywne, kochani to motywuje do działania! :D Drugi komentarz tego nexta jest setnym komentarzem na tym blogu zapraszam w nagrodę dam dedykacje z wyróżnieniem! :) /Meredit

14 komentarzy:

  1. pięknie napisane i czekam na dalsze młody123

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW. Świetna część i to FaWi... Popłakałam się wspominając stare ndinz a teraz wszystko do dupy !!! Falko umiera, Wiki zwalnia przyjaciół a potem siebie, Wiki z Tomkiem, chora Roma i Adam... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana!
    Nawet nie wiesz ja się cieszę, że dodałaś wcześniej nexta. Uwielbiam Twoje opowiadanie za jego komizm oraz to, że jest nie tylko o FaWi, ale o większości personelu tego szpitala (tak, wiem, że powtarzam Ci to w każdym komentarzu).
    Ta część także świetnie Ci wyszła. FaWi super, z resztą Agata i Adam też :) Biedny Falkowicz, który musiał czekać w kolejce... hahaha.
    Tretter i jego lekcje... to chyba mój ulubiony wątek w Twoim opowiadaniu, bo za każdym razem jest co innego i za każdym razem jest mega śmiesznie.
    No i Kinia.... ciekawe jak długo wytrwa w swoim proteście.
    Bardzo dobry pomysł z zemstą Agaty. A tą sceną "Ściągniesz ręcznik z nagiej kobiety" skądś kojarzę. Jakiś serial... Ranczo? Z resztą nie ważne, wyszło Ci super.

    "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" - święta prawda :D

    Czekam niecierpliwie na kolejną wspaniałą część. Kiedy możemy się czegoś spodziewać? Dużo weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Tak z Rancza, ale chyba nie macie mi za złe, że biorę cytaty z seriali? Większość ich jest z życia wzięte i większość scen jest doświadczona z mojego bujnego życia :D staram się pisać pozytywnie, może aż za.. Ale niestety w NDINZ wszyscy są nieszczęśliwy co jest dla mnie porażką, wiec przynajmniej tutaj mogę się pozytywnie 'wyżyć' :) co do nexta to nie mam pojęcia, weekend pewnie na wyjeździe i może trafi się kilka szalonych pomysłow. jak będę miała chwilę to napisze i jeszcze raz dziękuję! :)

      Usuń
    2. Sama czasem biorę coś z jakiegoś serialu, ale tak jak Ty - większość scen wzięta z własnego życia, a już na pewno wszystkie związane z funkcjonowaniem szpitala, choć czasem ciężko w to uwierzyć.
      Pisz dalej pozytywnie, bo to jest właśnie wspaniałe w Twoich opowiadaniach. Rzeczywiście, NDiND teraz jest mało wesoło. Czekam na nexta i jeszcze raz dużo weny!

      PS: Nie wiesz gdzie mogę obejrzeć za darmo odcinek 588?

      Usuń
    3. Hmm nie wiem moze na Iplia albo Chomikuj?

      Usuń
  4. kiedy next młody123

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisze się. Mam jeszcze ponysł na miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj coś, błagam! Ślęczę nad książkami bez przerwy od dwóch dni i potrzebuję chwili oderwania się od nauki. Uwielbiam Twoje opowiadania, są wspaniałe!
    To napiszesz coś? Miniaturka, albo next, obydwie te opcje brzmią genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha ;D postaram sie w czwartek coś napisać bo sama też słońca znad kartel nie widzę :/ ps. Mam do Ciebie pytanie, spokojnie nie prywatne tez zalezy mi o dyskrecji ale mam pewien problem z blogiem a u Ciebie widzialam cos tam chodzi o skroty do miniaturek ale to Ci wyjasnie na priv jak cos :) ale musicie mi konkretnie odp miniaturka czy next? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaj next i miniaturke co byś nie napisała i tak jest świetne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. miniaturka i next byśmy chcieli bo ty ciekawie piszesz żeby było jak można to dłuższe młody

    OdpowiedzUsuń
  10. Okej więc zastanowię się nad miniaturką :) dzięki że jesteście tutaj! Najlepsi!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam niecierpliwie. A jak coś to pisz na maila zakrencona28@gmail.com

      Usuń