Szykujcie popcorn next jednak
dzisiaj :) Co prawda krótki, ale jest
Obudził się około godziny
10.00 ze strasznym bólem głowy. Na szczęście miał dzisiaj wolne. Nie bardzo
przypominał sobie co jest przyczyną strasznego samopoczucia. Miał na sobie
ubrania przesiąknięte zapachem whisky. Obrócił się na drugi bok i przeczytał kartkę
od Consalidy. Uśmiechnął się. Postanowił wstać i trochę się ogarnąć. Wszedł pod
prysznic, z pięć razy umył zęby i zjadł pożywne śniadanie. Nie chciało mu się
siedzieć samemu w domu, więc postanowił pojechać do szpitala, uzupełnić zaległe
papiery i utrudniać życie stażystkom. Zawsze poprawiało mu to humor, lecz w
drodze do szpitala wstąpił do kwiaciarni. Tym czasem wściekła Agata wraz z
Adamem wrócili z galerii handlowej
-kochanie ten facet
ewidentnie Cię podrywał –Adam próbował wytłumaczyć się jakoś z bójki, którą
urządził na mieście
-dlatego Ty ewidentnie
musiałeś dać mu w pysk
-ale niunia u nas facetów
właśnie taki jest system
-taki system, że co, że się
nawalacie po mordach jak jaskiniowcy? –zironizowała
-ale słoneczko posłuchaj
mnie.. –Krajewski nie dokończył swej wypowiedzi, gdyż do hotelu wpadł jakiś
umięśniony facet z bukietem róż
-Agatko –uklęknął przed nią
–przepraszam za wszystkie moje błędy, proszę wybacz mi ja Cię kocham
-przychodzisz mi tu z jakimiś
chaszczami i myślisz, że co, że ja Ci się na szyję rzucę? Weź wypad mi z tym w
ogóle –wzięła bukiet kwiatów i poszarpała go patrząc jak biedny facet wychodzi
z domu
-a to co to miało być?
–zapytał się Adam
-nie wiem jego się zapytaj
–Adam chciał wybiec na dwór lecz ta go powstrzymała –żartowałam przecież wiesz,
że tylko Ciebie kocham –złożyła na jego ustach niewinny pocałunek i pociągnęła
na górę
…
-hej co tam? –Consalida z
impetem wpadła do gabinetu Falka –miałam przyjść więc jestem –rozsiadła się w
fotelu
-tak, to dla Ciebie –odwrócił
się w jej stronę i pokazał piękny bukiet róż z wieloma falbankami . Najbardziej
w jej oczy rzuciła się róża o kolorowych płatkach, co prawda była farbowana,
ale za to piękna, aż odebrało jej mowę –nie wiem ile głupot wczoraj narobiłem,
ani co Ci naopowiadałem, ale chciałbym Ci podziękować –wręczył jej kwiaty
-no wow nie spodziewałam się
tego, musiałeś zapłacić fortunę
-nie tyle zapłacić co
wykłócić się z jakąś babą
-to ja dziękuję
-powiedz dużo głupot wczoraj
narobiłem? –powiedział niepewnie
-oprócz tego, że kazałeś
mówić mi do siebie, że Cię kocham, spytałeś się czy pójdę z Tobą do łóżka i
śpiewałeś mi żono moja to nie
-o Boże –oparł się o biurko i
zakrył twarz w dłoniach –przepraszam ja..
-nic się nie stało byłeś
pijany, a tak w ogóle to przecież mamy dzisiaj wolne, co robimy w szpitalu
-ja mam papiery do
uzupełnienia, ale Tobie chciałem dać tylko kwiaty
-dobra to Ci pomogę –wzięła
połowę papierów przed siebie
-nie musisz Wiki naprawdę
-ale chcę, chyba nie
zabronisz mi się dokształcać? –uśmiechnęła się
-no oczywiście, że nie
–odwzajemnił jej uśmieszek
…
Aga z Adamem spali w
najlepsze, lecz obudził ich wrzask i pisk z dołu
-schodzimy? –zapytał pół
przytomny Krajewski
-chyba nie mamy wyboru
-ubrali się i zeszli na dół. Zobaczyli tam Borysa ubranego w różową bluzkę do
pępka, do tego miał zieloną miniówkę, dwudziestocentymetrowe żółte szpilki, a
na jego twarzy było przynajmniej dwie tony makijażu, krwisto czerwone usta i
przyklejane rzęsy dodawały komizmu całej sytuacji. Równie zabawnie wyglądał
Konica w różowych, szerokich dzwonach, w brązowych koturnach, tunice z myszką
miki oraz pomarańczowym kapeluszu, on też miał na sobie tonę malowideł z
doklejonym brylancikiem na środku czoła. Gdy zobaczyli parę z trudem zeszli ze
stołu i pokazali im nagranie, na którym śpiewają między innymi Szalona Ruda,
Bujaj się oraz Nie daj życiu się. Gdy lekarze to zobaczyli najpierw wybuchli
niepohamowanym śmiechem, a dopiero później zaczęli komentować.
-o kurwości to jest jak
połączenie chińskiego porno z wypowiedzią Putina odnośnie 3 wojny światowej
-mi to wygląda na nieudolną
podróbkę Conchity Wurst –Adam wziął się pod boki
…
-wiesz co będzie jak Frania
wychowa się bez mamy? –Przemek prawił kazanie Oli
-no błagam Cię ona ma matkę
cały czas przy niej siedzę, ale chcę się też realizować zawodowo, to Ty jesteś
jakiś wybujały na jej punkcie
-tak? Pomyśl sobie co się
stanie jak Frania dowie się, że wolałaś realizować się zawodowo niż spędzać
czas z własną córką? Na pewno zacznie pić, ćpać, palić, stoczy się na dno,
zajdzie w ciąże z jakimś gagatkiem, zacznie kraść, bo nas znienawidzi, trafi na
policję, wpadnie w depresje aż w końcu popełni samobójstwo chcesz tego?! Chcesz
śmierci własnej córki? Wtedy oboje wpadniemy w depresje i wszyscy zginiemy
naprawę tego nie zauważyłaś?
-ale Ty wiesz, że to
najczarniejszy scenariusz? –nie wzruszona monologiem chłopaka kiwnęła ramionami
…
-która godzina? –spytał profesor,
gdy skończyli wypełniać już wszystkie papiery
-dokładnie 19 –kobieta oparła
się wygodnie o oparcie fotela
-zapraszam Cię na kolację –powiedział,
a w tym momencie do jego gabinetu wpadł Zapała
-ona nie pójdzie z Tobą na żadną
kolacje Ty pembunuh! –ledwo powstrzymywany przez Consalidę rzucał się na
Falkowicza z łapami
-co to pembunuh? –zdziwiła się
Wiki
-morderca po malajsku –ustąpił
na chwilę i uśmiechną się dumnie
-umiesz mówić po malajsku?
-nie, ale słowo morderca
nauczyłem się w każdym języku, żeby Tretter się nie czepiał. Na przykład po duńsku
to morder, po esperanto murdisto, po somalijsku killer, a po łacinie interfectorem
–skończywszy tłumaczenie ponownie rzucił się z pazurami na Andrzeja znów
trzymany przez rudą
-my już może pójdziemy –Wiktoria
ciągnęła za szelki Zapałę w stronę drzwi
-puść mnie! –szarpał się na
wszystkie strony
-sam tego chciałeś –gdy już
uczyniła to co chciał jej przyjaciel, chłopak upadł na podłogę z wielkim hukiem
-alem pizdną –powoli wstał
pocierając złamany nos
-choć na izbę –wychodząc z
gabinetu Wiki posłała Falkowiczowi porozumiewawczy uśmieszek
…
-Klaudia pomóż nam –na izbę
weszła z Wiki z Przemkiem, gdzie dyżur właśnie pełniła Miller
-co się stało? –spytała rozbawiona
widząc nos mężczyzny
-chłoptaś za bardzo rzucał
się z łapami
-facet to świnia –zanuciła
stażystka
-nie każdy facet to świnia –zaprzeczyła
Consalida a po chwili z uśmiechem dodała –zdarzają się też osły i barany –przybiła
piątkę z Miller
…
Była godzina około 23.58
-Adam, Adam obudź się –blondynka
szarpnęła za ramię swojego chłopaka
-co się dzieje –spytał równie
nieprzytomny jak ona spojrzał na zegarek 23.59
-poczekaj chwilę
-ale na co? Coś się stało? –lekko
zaniepokoił się
-nic się nie stało.. tylko –godzina
00.00 –wszystkiego najlepszego kochanie –wyciągnęła zza pleców zapakowany
prezent pocałowała go w policzek i przytuliła –wybacz, ale nie potrafię składać
życzeń
-aniołku dziękuję
-a teraz dobranoc –odwróciła się
na drugi boki przymknęła oczy
-nie otworzymy?
-pozwolisz, że rano
-oczywiście –położył się obok
niej i zasnął. W tym czasie Agata wysłała sms-a do Wiktorii
Zasnął zaraz do Was zejdę i zrobimy mu te przyjęcie. Aga
Zgodnie z umową po jakiś 30
minutach Agata ubrała się i zostawiając śpiącego chłopaka zeszła na dół do
przyjaciół, aby zrobić mu imprezę niespodziankę.
Jako iż jutro zacznę się
pakować next napisałam dzisiaj. Do zobaczenia za jakieś mniej więcej 10 dni mam nadzieję, że wrócę z głową pełną pomysłów :) /Rozzi