Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 sierpnia 2014

Część 6 "Bunt nastolatków, czujesz?"

Następnego dnia Wiktoria wybrała się na spacer do lasu, nie wiedziała, ale dom Falkowicza znajdywał się tuż obok. Niestety pech chciał, że kobieta się zgubiła
-halo Agata? -zadzwoniła do przyjaciółki
-gdzie Ty do cholery jesteś?
-w lesie, weszłam przez tą starą bramę tylko za chuja nie wiem jak stąd wyjść
-co masz po prawej?
-Agata kontaktujesz? Jestem w lesie, a w lesie są drzewa
-Wiki ja mam dyżur nie wiem jak Ci pomóc
-a Adam?
-halo? Wiki nie słyszę Cię halo słyszysz mnie? -Wiktoria rozłączyła się, gdyż przez brak zasięgu nie miała kontaktu z Woźnicką -gorzej być nie mogło -powiedziała sama do siebie. Niestety pech chciał, że po kolana weszła w błoto -dlaczego to zawsze mi się dzieje? -kontynuowała swój monolog -dlaczego wszyscy ludzie na świecie są szczęśliwi tylko nie ja? Jak nie choroba, to przełożony mnie gnoi, jak nie przełożony to się gubię w lesie. Czy normalni ludzie mają takie przeżycia? Nie. Czy ja mam? Tak. Czy normalni ludzie są denerwowani przez przyjaciół? Nie. Czy mi działają na nerwy znajomi? Tak -tak rozważając wpadła na kogoś, podniosła wzrok i jej oczom ukazał się sam w sobie profesor Falkowicz
-Pani tutaj? -zlustrował przemoczoną od stóp do głów Wiktorię
-tak przyszłam się przejść.. tylko za cholerę nie wiem gdzie jestem -dodała pod nosem
-zabieram Panią do siebie
-nie ma mowy
-co Pani mnie tu denerwuje bez gadania proszę za mną -chciała coś powiedzieć, lecz zmierzył ją tak lodowatym spojrzeniem, że gdyby padał deszcz zamieniłby się w grad
...
-hej -Woźnicka weszła do lekarskiego
-hej -odpowiedział Adam zapatrzony w ekran komputera
-co tak działasz?
-zarejestrowałem się na Twittera  i za chuja nie wiem jak się wylogować -powiedział z pełną powagą
-i już się nie martw aż do końca swych dni! Naucz się tych dwóch, radosnych słów Hakuna Matata jak cudownie -przebój z Króla Lwa śpiewał Borys
-zamknij się -wrzasnęła podążająca za nim Agata
-kiedy będzie lany Poniedziałek? -dopytywał się Jakubek
-niedługo -zapewniła go internistka
-brud, smród, kiła i mogiła proszę ja Ciebie na tym Twitterze -Krajewski nieustannie dążył do wylogowania się z tej strony -mów mi miszczu -w końcu dokonał swego
...
-dziękuję -Wiktoria z kubkiem herbaty siedziała na kanapie przykryta kocem, a jej ubrania suszyły się w łazience
-może przejdziemy na 'ty'?
-Wiktoria -podała mu rękę
-Andrzej -ucałował jej dłoń
-wiec powiedz mi Wiktorio co sama robiłaś w lesie?
-chciałam się przejść, wszystko przemyśleć
-sama?
-tak,czasem tak jest najlepiej
-i jak mniemam rozmawiałaś z doktor Woźnicką żeby Cię wyprowadziła z lasu?
-skąd Pan.. to znaczy skąd wiesz?
-nie trudno było nie słyszeć Twojej rozmowy
-aż tak głośno
-Twoje wulgaryzmy mówią same za siebie
-o cholera -rozłożyła się na kanapie -przepraszam za cholera!
...
-no otwórz te drzwi -w hotelu rezydentów Borys zamkną się w łazience, do której dobijała się Agata
-nie, nie wyjdę stąd
-no patrz bunt nastolatków czujesz? -do kobiety dołączył Adam -zamknął się zabarykadował się i nie dojdziesz
-no i co ja mam z nim zrobić? A kiedy wyjdziesz?
-jak się dogadamy. Mam swoje problemy sercowe, a Ty mnie nie rozumiesz
-ja Cię rozumiem tylko mi wyjdź stamtąd
-nie wyjdę
-no to Cię wyniosą. Zaraz przyjdzie Dryl z Samborem chcesz tego? Dobra, gitara
-jestem zakochany, podoba mi się pewna dziewczyna
-ja jej nie widziałam od tego trzeba zacząć, kiedy ją przyprowadzisz?
-nie wiem
-ładna jest?
-ładna
-jak ma na imię?
-Zosia
-przespałeś się z nią?
-tak
-odpowiada Ci?
-tak
-no to w czym problem?
-zapaliłem marihuanę, spodobało mi się, to miłe chce ją dalej palić
-od kiedy trucizna jest miła? -na to pytanie nie dostała odpowiedzi tylko usiadła pd drzwiami
-widzę Aga, że siedzisz pod drzwiami
-o dobre masz patrzałki kurwa.. o możemy se pogadać przez kratki? -położyła się
- tak
-no wyłaź kurwa nie świruj jarząbka.. jesteś tam?
-jestem
-przybliż się do kratek
-no dobrze ale tylko troszeczkę -uczynił to co kazała mu kobieta, a ta prysnęła mu w oczy wodą w spreju i nożem otworzyła drzwi
...
-będę się powoli zbierać
-nie zostaniesz na kolację?
-przykro mi, ale mam coś jeszcze do załatwienia w szpitalu
-podwiozę Cię
-przecież piłeś wino.. zamówisz mi taksówkę?
-jasne, ubrania masz w łazience -spojrzała na niego
-co?
-odwróć się jestem w samej bieliźnie
-no tak zapomniałem -zadzwonił po taksówkę i wyszedł z salonu, a Wiktoria poszła do łazienki i wyszła po 15 minutach
-dziękuję za wszystko -powiedziała, gdy stali przez taksówką
-cała przyjemność po mojej stronie, ale mam nadzieję, że kiedyś dasz się zaprosić na kolację?
-na pewno -uśmiechnęła się -do jutra -pocałowała go w policzek i odjechała


Miśki dziękuję za ponad 1200 wejść, jesteście kochani! :* /Meredit

5 komentarzy:

  1. Za szybko trochę to wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że przeszli na 'ty' nie znaczy, że od razu będą razem, bo sprawy w kolejnych częściach się mocno pokomplikują /Meredit

      Usuń
  2. kiedy kolejna część opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  3. czy coś dziś będzie jakaś część opowiadania dłuższego bo bardzo ciekawie piszesz
    a kiedy będą jakieś miniaturki

    OdpowiedzUsuń
  4. czy coś będzie jakaś część opowiadania

    OdpowiedzUsuń