Następnego dnia Wiktoria miała nockę, tak więc w hotelu została sama, gdyż Agata miała dzień z Borysem, Zapała siedział u Oli i Klaudii, a Adam znów gdzieś wybył. Siedziała w kuchni popijając herbatę i myśląc o wczorajszych wydarzeniach. Falkowicz był miły, pomógł jej w potrzebie nawet zaproponował mówienie sobie po imieniu, potem ona pocałowała go w policzek i odjechała. Od zawsze wiedziała, że profesor to drań, więc co ją skłoniło do bliższej relacji z nim? Dlaczego on jest dla niej tak łagodny? Z dnia na dzień tacy ludzie się nie zmieniają, mało tego bardzo rzadko się zmieniają, więc stoi pewnie za tym kolejna intryga, mimo to nie potrafiła mu się oprzeć. Jej rozmyślania przerwała Hana z Piotrem, którzy weszli do hotelu jak do siebie do domu
-hej Wiki -powiedzieli jednogłośnie
-hej -odparła leniwie -co tam?
-jesteś sama?
-tak opuścili mnie wszyscy -zaśmiała się
-uwaga, uwaga zapraszamy Ciebie, Agatę, Przema, Borysa, Adama i innych ze szpitala jutro na parapetówkę co Ty na to? -powiedziała nad optymistycznie
-wiesz jakoś nie mam ochoty na huczne świętowanie
-no nie daj się prosić, będzie fajnie -wtrącił do tej pory milczący Piotr
-w sumie to racja. To kiedy, gdzie, o której i co do mieszkania?
-do mieszkania nic nam nie potrzeba, odpowiadając na pozostałe pytania jutro o 19 ulica Mikołajewska drugi blok numer mieszkania 14
-okej, naprawdę powiedzcie co Wam potrzeba do nowego lokum
-nic, musimy lecieć pa
-ale.. -nie zdążyła dokończyć, gdyż małżeństwo wyszło z hotelu
...
Tym czasem Agata przechodziła koło laboratorium Kingi i słyszała bardzo interesującą rozmowę
-czekamy na przebieg wydarzeń -ten głos należał do Walczyk zaś drugi do jakiegoś napakowanego faceta
-czyli ruda dostała złe wyniki badań tak?
-tak, wszystko idzie zgodnie z planem, to Twoje pieniądze -podała mu sporą sumkę pieniędzy, lecz gdy oboje się zorientowali, że ktoś od dłuższego czasu słyszy ich rozmowę zmienili jej treść
-Falkowicz zbierał te pieniądze on strasznie nienawidzi Consalidy, no cóż właśnie widać jak wmawia jej chorobę
-to rzeczywiście okrutne, no nic przekaże koledze te pieniądze, w końcu jesteśmy tylko przekupionymi pośrednikami Falkowicza i tego gościa
-niestety, źle robimy, ale taka nasza rola
-taak, w końcu my nie chcemy ucierpieć zaszantażowali nas
-no nic idź już
-okej do zobaczenia -puścili do siebie oczko i wymienili złowieszcze uśmieszki
-ups przepraszam Panią -napakowany facet specjalnie wpadł na Agatę
-nic nie szkodzi -poszła dalej interpretując to co przed chwilą usłyszała
...
Tymczasem Wiktorii cholernie się nudziło, więc postanowiła powiadomić przyjaciół o jutrzejszej imprezie
-Wiki jak dobrze, że Cię widzę -Agata przytuliła się do rudej
-Aga nie widziałaś mnie raptem trzy godziny i tak się stęskniłaś?
-tak, mam dla Ciebie świetną wiadomość -klasnęła
-mianowicie?
-nie masz raka! -prawie, że krzyknęła
-chyba żartujesz
-podmienili Twoje wyniki badań stoi za tym Falkowicz przekupił Kingę przed chwilą wszystko słyszałam
-naprawdę?
-tak! Dla pewności pojedziesz dzisiaj na badania do szpitala w Wawie
-Warszawie Agata wyrażaj się
-no! I wszystko się wyjaśni
-to świetnie! -Wiktoria ucieszyła się
-a tak w ogóle to co Ty robisz w szpitalu? Przecież masz dzisiaj nockę
-tak, ale strasznie mi się nudziło i przyszłam, poza tym Hana z Piotrem wszystkich zaprosili na parapetówkę i przyszłam Wam powiedzieć
-to świetnie tylko co im kupić?
-nie wiem Aga poinformujesz tamtych cymbałów
-jasne, a Ty jedź badania same się nie zrobią
-pewnie, trzymaj kciuki -wymieliły się całusami w policzek
...
Wiktoria pojechała na badania, zrobione na cito wyszły pozytywnie. Nie miała raka, weszła do lekarskiego, przebrała się i postanowiła odwiedzić Falkowicza
-witaj Wiktorio co Cię do mnie sprowadza? -rozsiadł się wygodnie na fotelu
-po pierwsze nie Wiktorio tylko Pani doktor, po drugie zapomnij o tym co się wczoraj stało, a po trzecie jestem zdrowa do Pańskiej wiadomości
-po pierwsze cieszę się, że jesteś zdrowa, a po drugie nie wiem co w Ciebie wstąpiło
-profesorze już Panu mówiłam, że zwracamy się do siebie na Pań i Pani
-dobrze skoro to dla Ciebie.. Pani takie ważne to nie ma problemu
-do widzenia profesorze
-do widzenia Pani doktor -kobieta wyszła trzaskając drzwiami
...
Dyżur minął jej raczej spokojnie, następnego dnia wszyscy szykowali się do wyjścia i pokazywali swoje prezenty
-dobra ja kupiłam robota kuchennego -blondynka pokazała im sprzęt -Wiki? -spojrzała pytająco na przyjaciółkę
-duży zegar naścienny -ledwo przytargała wielki przedmiot -Adam?
-obraz! -wykrzyczał zadowolony i pokazał piękny krajobraz -Przemo?
-ja im kupiłem zestaw kuchenny noży, desek do krojenia i talerzy a Borys?
-kosiarkę! -wykrzyczał zadowolony
-oni mieszkają w bloku Ty tępaku -Woźnicka złapała się za głowę
-oo -Jakubek spojrzał na kosiarkę -no nic będą kosić rzeżuchę na Boże Narodzenie
-Wielkanoc jak już coś -poprawiła go Consalida -wszyscy wyszli na parking, niestety kosiarka była elektryczna więc Borys podłączył kabel od urządzenia do kosiarki, zapomniał o nim włączył 'magiczny guzik' jak on to nazywał, kosiarka pojechała do przodu i wyrwała gniazdko kierując się sama sobie gdzieś w stronę parku
-co się przed chwilą stało? -zapytała bez żadnej reakcji Woźnicka
-mój prezent właśnie odjechał -wyjaśnił Borys
-i zabrał ze sobą jedno z niewielu gniazdek
-no nic mam jeszcze w zapasie trunki -wzruszył ramionami Jakubek
Kochani proszę o szczere komentarze nie tylko 'kiedy next' chociaż takie też przewiduję :) /Mreredit
bardzo ciekawie piszesz i mnie się bardzo podoba i tak pisz i kiedy next napisz proszę dłuższego
OdpowiedzUsuńNaprawdę piszesz świetnie ♥ i fajnie rozwijasz różne sytuacje , mam 1 uwagę : piszesz trochę zbyt krótkie części następnym razem coś dłuższego prosimy ! :*
OdpowiedzUsuńdziękuję nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne <3 ♥ oczywiście postaram się pisać dłuższe części bo z takimi komentarzami wszystko jest możliwe! :* Mam jedno pytanie do Ciebie napiszesz na priv? :)
Usuńczy coś dziś będzie jakaś część dłuższa opowiadania
OdpowiedzUsuńpostaram się, nie obiecuję jeśli coś to jutro :)
Usuń